Autor: Elizabeth Gaskell
Tytuł: "Ruth"
Wydawnictwo: MG
"Ruth'' to moje pierwsze spotkanie z twórczością Elizabeth Gaskell. Jednak niestety nie potrafię zaliczyć go do dobrych, ani też do złych. Moja opinia jest bardzo neutralna, co nadaje jej nijaki charakter. Czytanie tej książki szło mi strasznie mozolnie, sama nie wiem czemu. Może to przez mało wciągającą akcję, czy też przez styl autorki? Na szczęście wszystko ma też jakieś plusy. Zdecydowanym plusem "Ruth'' jest przepiękna okładka, która aż zachęca aby chwycić ją w swe dłonie. "Nie oceniaj książki po okładce''- przyznaję się bez bicia, ale tym razem moje przeczucie mnie zmyliło. Spodziewałam się naprawdę miło spędzonego czasu, a w zamian dostałam wypełnione nudą godziny. Ba! Rzekłabym nawet, że dni.
Historia opowiada o młodej sierocie, która musi wykonywać zawód szwaczki, aby przeżyć kolejne dni. Pewnego dnia traci posadę oraz dach nad głową. Na jej szczęście( lub nieszczęście jak się później okazuje- ups- spoiler.. Ale uwierzcie, że to nic nie zmienia- akcji i tak praktycznie nie ma) na jej drodze staje dżentelmen, który wyciąga do niej pomocną dłoń i chce zapewnić dziewczynie schronienie i pociechę. Brzmi dobrze, prawda? Taki potencjał i tak strasznie nie wykorzystane możliwości tej historii. Według mnie takie rzeczy powinny być wręcz karalne.
"Obecnie znała prawdę, że ziemia nie zna takiej zapory, która strzegłaby przed udręką Udręka spada jak grom z jasnego nieba, wprost do domu w górach i miejskie poddasze; do pałacu i do chaty"*
Oczywiście nie piszę tego, aby wyżyć się emocjonalnie na biednej książce, po prostu nie bardzo przypadła mi do gustu. Przyznam szczerze, że przez pierwsze rozdziały jest naprawdę ciężko przebrnąć. Wydaje mi się, że to za sprawą skomplikowanego języka oraz długich opisów, których moim zdaniem było po prostu za dużo przez co książkę czyta się naprawdę ciężko. Do tego po czasie dochodzą irytujący bohaterowie..
Mimo to uwielbiam utwory klasyczne napisane w sposób moralizatorski. Niestety "Ruth" do takich nie należy. Owszem jest napisana przez autorkę pochodzącą z XIX wieku i nawet była to przyjaciółka samej Charlotte Bronte. Ba! Elizabeth wspierał nawet sam Dickens! Niestety nawet pomimo tak pięknych możliwości, plany o wspaniałej książce legły w gruzach.
Utworowi nie brakuje nawiązań do Pisma Świętego, zarówno Nowego jak i Starego Testamentu. Za co daję autorce ogromny plus, bo jest to niezwykły wątek zachęcający mimo wszystko do przeczytania. Przez co powieść wydaje się być wyniosła i naprawdę warta przeczytania. O "Ruth" słyszy się tyle samo złego, jak i dobrego. Ciężko jest więc wyrobić sobie opinię na jej temat. Moim zdaniem książkę jednak warto przeczytać, choćby po to, aby zasmakować trochę klasyki oraz po to, aby wyrobić sobie własne zdanie.
Ocena: 5/10
Egzemplarz recenzyjny otrzymany od wydawnictwa MG.
*wszystkie cytaty pochodzą z książki "Ruth"
Mi wydaje się ciekawa :) Myślę, że przeczytam
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://my-pretty-little-library.blogspot.com/
Dlatego też nikogo nie zniechęcam, bo mi też wydawała się ciekawa. Jak już przeczytasz to podziel się ze mną swoją opinią :).
UsuńNie jestem do końca przekonana co do tej książki. Najpierw chyba przeczytam więcej książek samych sióstr Bronte, a dopiero potem będę się brała za inną literaturę z tamtego okresu;)
OdpowiedzUsuńZa siostry Bronte sama mam zamiar się zabrać, a co do tej książki to zdania się podzielone- tyle samo zwolenników jak i przeciwników :).
UsuńA mnie się podobała, chociaż zawsze mam problem z literaturą tego typu :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie bardzo lubię literaturę tego typu, ale o dziwo ta nie przypadła mi do gustu ;).
UsuńMam ją w planach czytelniczych :) Nie wiem tylko kiedy uda mi się ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńJak już przeczytasz to napisz mi, bo jestem bardzo ciekawa Twojej opinii :)
UsuńMnie też ta okładka kusi. Jeżeli będę miała okazję, to jednak z chęcią spróbuję, bo chciałabym mieć własne zdanie na temat tej książki.
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę fenomenalna! Tak też sądzę, każdy powinien ją przeczytać, choćby dlatego, aby wyrobić sobie opinię.
UsuńRaczej nie zachwyca, kolejna historia o dziewczynce z zapałkami.
OdpowiedzUsuńTeraz po przeczytaniu tej książki- zgadzam się w pełni z Twoją opinią.
UsuńJestem właśnie w trakcie czytania, po kilku pierwszych rozdziałach, i w moim przypadku wcale nie czytało się ciężko, a wręcz przeciwnie, więc myślę, że moja przygoda z tą książką będzie nieco przyjemniejsza, zobaczymy jaką opinię sobie wyrobię jak przeczytam do końca :)
OdpowiedzUsuńOpnie są różne, niektórzy twierdzą, że książka jest genialna, a niektórzy nie odnajdują w niej "tego czegoś". Mi książka nie wpadła w klimaty, ale każdy człowiek to inna opinia :)
UsuńSkutecznie mnie zniechęciłaś ;d nie miałam wgl szczególnej ochoty na tą książkę (nie podoba mi się oładka!), więc chyba i tak nie mam czego żałować.
OdpowiedzUsuńOjej, wcale nie miałam tego na celu. A może straciłaś naprawdę dobrą książkę, która przypadłaby Ci do gustu? Ale jeśli ja miałabym wybierać jeszcze raz, nie sięgnęłabym po tę książkę :)
Usuń