sobota, 21 grudnia 2013

Dyskusja- Czy wiemy co robimy i czemu piszemy?

Witajcie,
Pomysł na tematykę dyskusji jest w sumie ściśle powiązany z pewnym komentarzem, za który swoją drogą dziękuję bardzo, bo przecież te negatywne są jeszcze bardziej budujące i motywujące człowieka do pracy. Zastanawiam się czy każdy tak naprawdę wie na czym polega recenzowanie książek. Zwłaszcza chodzi mi o osoby trzecie, tzw. postronne. Otóż niektórym wydaje się, że skoro dostajemy książkę to naszym obowiązkiem jest napisanie o tej książce pochlebnej opinii, bo przecież                                                                                  

wtorek, 10 grudnia 2013

Nina Reichter- "Ostatnia spowiedź- Tom II"



Autor: Nina Reichter
Tytuł: "Ostatnia spowiedź- Tom II"
Wydawnictwo: Novae Res

Chyba nikomu z nas nie są obce miłości do piosenkarzy, co dziwne, królują tutaj zazwyczaj gwiazdy rocka. Oczywiście, że i ja nie odstępowałam od normy pod tym względem. Jak każda zbuntowana nastolatka kochałam się, BA! wręcz marzyłam, aby to właśnie mnie poślubił mój idol. Oczywiście, wielu takich domniemanych przyszłych małżonków przewinęło się przez moje słodkie, nastoletnie życie, ale z dumą i ulgą mogę stwierdzić, że ten okres mam już za sobą. W odróżnieniu od naszej bohaterki- Ally, dla której romans z niemiecką gwiazdą rocka- Bradinem, wcale nie jest taki niedorzeczny i odległy. Oto ona- dziewczyna bożyszcza nastolatek. Niejedna jej zazdrości, niejedna poderżnęłaby jej gardło, czy w jakikolwiek inny sposób odciągnęła od Niego. Niestety jest jedno ale.. o Ally nikt nie może się dowiedzieć, ich związek jest doszczętnie skrywany, ponieważ zgodnie z umową Bradina, nie może wiązać się on z żadną kobietą, bo jak wiadomo- kobieta odciąga od interesów. 
Bałam się, że przez moją nieznajomość tomu pierwszego- jak zwykle zaczęłam od drugiego, całkowicie nie połapię się w tym o czym mowa. Jakież było moje zdziwienie, gdy machinalnie odgadywałam kto jest kim oraz co mnie pominęło. Tak właściwie to nic. Wszystkiego dowiedziałam się w trakcie czytania. Wszystko rozpoczyna się od tragicznego postrzelenia ukochanego Ally, a tak właściwie od jej wizyty w szpitalu. Dalszych wydarzeń nie mogę Wam zdradzić, bo zepsułoby Wam to całą zabawę. Jedyne co Wam jeszcze powiem to, to że Ally może mieć sporo za uszami. Może domniemany romans z bratem lubego, wcale nie jest tak odległy i nieprawdziwy? Tego dowiecie się sięgając po książkę.
"Ostatnia spowiedź" pełna jest przeróżnych kolokwializmów, dzięki czemu potencjalny czytelnik nie musi wcale wytężać umysłu. Akcja dzieje się w czasach teraźniejszych, więc i tu nie musimy się zbytnio wysilać. Jedyne co sprawiało mi pewien problem to pewne niedopowiedzenia i odniesienia do tomu pierwszego (na szczęście takich jest niewiele) oraz perypetie miłosne bohaterów. Ludzie kochani! Ileż razy w jednej powieści można zawrzeć rozstania i powroty kochanków? Sądziłam, że 2 to już stanowczo za dużo, ale ta książka utwierdziła mnie w jednym- co za dużo to niezdrowo. Do tego wszystkiego jeszcze te pozbawione emocji wypowiedzi, które rzekomo miały wzbudzać motyle w brzuchach. Jedyne co poczułam w tym momencie to przesyt słodkością (uwaga- rzygam tęczą). Proszę Was, ale czy wylewanie uczuć musi znajdować się na co praktycznie 3 stronie? Pani Reichter trochę akcji poproszę! Wielkim plusem jaki muszę przyznać są "złote myśli", która autorka znakomicie uwypukliła w książce, pogrubiając je, tak aby czytelnikowi zapadły w pamięć- udało się, niektóre z nich były naprawdę świetne.

"Bo jesteśmy jedyni.Wyjątkowi i niepowtarzalni.Niezmienni i niewzruszeni, trwamy w tym ,co nazywają wiarą, a co pozostaje jedynie strzępkiem ludzkiej nadziei, że kochasz mnie tylko odrobinę mniej..bo nikt nie mógłby kochać tak, jak ja Ciebie."*

W pewnym momencie pomyślałam, że może ze mną jest coś nie tak. Może podchodzę do tej książki zbyt sceptycznie? Może po prostu wyrosłam już z takich historyjek? Mimo to, książce muszę przyznać jedno- wciąga czytelnika, jeśli zacznie się ją czytać, naprawdę ciężko skończyć. Nie wiem w czym leży rzecz. Może w prostym, trafiającym do ludzi języku? Albo po prostu czystej ciekawości ludzkiej? Jedno wiem na pewno, czytając czułam się jakbym oglądała film miłosny, a jak wiadomo w połowie się nie przerywa, tak więc trwałam do końca. "Ostatnia spowiedź" przypadnie do gustu w szczególności zakochanym po uszy nastolatkom, które darzą miłością swego idola oraz tym, którzy poznali te uczucie na własnej skórze. Jeśli szukacie książki ,przy której będziecie mogli się po prostu wyłączyć i nie myśleć, powinniście po nią sięgnąć.
Po cichu przyznam się Wam, że mi takie odmóżdżenie całkiem dobrze zrobiło i już zacieram rączki, aby z niecierpliwością czekać na kolejny tom..:)

Ocena: 6/10

*cytat pochodzi z książki pt."Ostatnia spowiedź- Tom II"

Za książkę dziękuję Wydawcy, nie miało to jednak wpływu na oceną końcową.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Piotr Strąk- "Modern Squaw"



Autor: Piotr Strąk
Tytuł:"Modern Squaw"
Wydawnictwo: Novaeres

Zasiadając w wielkim fotelu pod kocem z kubkiem gorącej czekolady w dłoni w grudniowy wieczór, mam ochotę na przeczytanie miłej i bezpretensjonalnej opowieści. Mam już spore zaległości, więc poniekąd nie miałam wyboru- kolejne w kolejce było "Modern Squaw" Piotra Strąka. I wiecie co? Zawiodłam się tylko troszkę. Może to dlatego, że wcale nie wymagałam od niej wiele. Dawne historie przekształcane na czasy teraźniejsze ostatnio nie wychodzą najlepiej, ale muszę powiedzieć, że ta wyszła o niebo lepiej, niż znana na całym świecie "Saga księżycowa"- przypominam, że to tylko moje zdanie. Kto by pomyślał? Polaczek przypadł mi bardziej do gustu, niż światowy bestseller. Brawo Panie Piotrze!
"Modern squaw" to alternatywna historia Czerwonego Kapturka, tyle że tytułowa bohaterka zamiast czerwieni przywdziewa czerń, albo raczej nadaje ją jej babcia, czy też babkomat. Znaczącą różnicą między tymi dwoma postaciami jest charakter, pierwowzór to grzeczna, ułożona, wstydliwa dziewczynka, a teraźniejszy Czarny Kapturek to nastolatka mająca wiele za uszami.

"Młody człowiek pozbawiony jednego z rodziców jest jak mózg bez jednej półkuli."*

Opowieść sformułowana w formie logicznych, ale jakże metaforycznych wypowiedzi. Nie znajdziemy tam prostych dialogów, bardziej możemy nastawić się na zapiski pamiętnika bohaterki, ponieważ zabiera go ze sobą wszędzie, a czeka ją daleka podróż w nieznane. Aby przeczytać tę książkę nie należy odbierać wszystkiego dosłownie, łatwiej będzie nam wczytując się między wiersze i odszukując znaczących symboli. Wgłębiając się w treść odnajdziemy tam nawet pewien sens i to całkiem logiczny, jednak odczytując wszystko dosłownie uznamy, że książka po prostu nie ma sensu. Ale czy tak też nie byłoby z "Małym Księciem"? Życie nauczyło mnie jednego: nie bierz wszystkiego do siebie i nie odczytuj wszystkiego dosłownie. Ogólnie metafora rządzi tą powieścią.
Nie byłabym sobą gdybym nie zwróciła uwagi na okładkę. Tak wiem, nie ocenia się książki po okładce, ale według mnie jest to jednak ważny aspekt, a pracę grafika również docenić trzeba. Otóż w tym wypadku nie ma za bardzo czego oceniać, gdyż okładka jest zwyczajnie biała z kilkoma kolorowymi elementami. Jednak nie sądzę, abym sięgnęła po nią w księgarni, bo jak wiadomo człowiek wybiera to, co cieszy oko. Powieść zajmuje zaledwie 100 stron, więc nie zajmie nam wiele czasu.
Podsumowując, książka jest specyficzna, aczkolwiek warto poświęcić jej godzinę lub dwie. Dajmy ponieść się wyobraźni i nie odbierajmy wszystkiego dosłownie, a będzie to miła przygoda. Jednak znaczącym minusem jest nieco mało porywająca historia, momentami się nudziłam, a przy tak krótkiej książce jest to wyczyn i niezwykle niepożądane zjawisko.

Ocena: 6/10

*cytat pochodzi z książki "Modern squaw"

Za książkę dziękuję wydawcy.