Autor: Joe Randolf Ackerley
Tytuł: ,,Moja Tulipanka''
Wydawnictwo: StudioEMKA
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Właśnie
ta sentencja świetnie oddaje klimat ,,Mojej Tulipanki’’. Powieść o przyjaźni, z
początku trudnej, aczkolwiek z czasem wzbierającej na sile. Bohaterem książki jest sam autor -J.R.
Ackerley, który nie był miłośnikiem zwierząt, a już na pewno nie psów. Pewnego dnia
starszy, ceniony człowiek przyjmuje pod opiekę osiemnastomiesięczną sukę o
imieniu Tulipanka. Z biegiem lat poznaje typowe zachowania i zwyczaje psa,
które stają się jego miłością. Suka jak przystało na zwierzę zachowuje się
czasem kłopotliwie, a nawet agresywnie, przez co przed jej właścicielem stoi nie lada
wyzwanie, aby zapewnić swojej przyjaciółce komfort życiowy mając na względzie
również dobro i kulturę innych osób. Przez większość stron J.R.Ackerley poszukuje
partnera seksualnego (jak również oczywiście ojca jej szczeniąt) dla Tulipanki. Jego poszukiwania są opisywane w bardzo
zabawny sposób, widzimy jak trudna jest to decyzja dla właściciela suczki. Nie przypadkowo użyłam tu słowa ,,trudna'', dlatego że J.R. Ackerley bardzo dba o Tulipankę i chce dla niej jak najlepiej, więc nie chce aby była ona nieszczęśliwa i stara się jej wybrać jak najlepszego partnera. Całą sprawę bohater traktuje bardzo poważnie i wykonuje swoje obowiązki względem psa bardzo sumiennie. ,,Moja
Tulipanka’’ jest to dzieło napisane w sposób żartobliwy, aczkolwiek momentami nawet
bardzo tkliwy. Autor nie posługuje się naukowym słownictwem, ale również obce są dla niego kolokwializmy. Moim zdaniem
właśnie za sprawą tego języka, powieść czyta się lekko. Jedynym minusem książki
jest drobna czcionka od której momentami bolały mnie oczy i często gubiłam się w
słowach, które po prostu mi się zlewały.
,, Nakreślony przez Ackerleya portret Tulipanki nie ma na celu
przywoływania czytelnikowi na pamięć tradycyjnych, sentymentalnych
wyobrażeń o psach i ich przyjaznych uczuciach dla człowieka; jest jednak
przepojony pragnieniem jej zrozumienia i szczerym jej umiłowaniem.''
Osobiście jestem zwolenniczką psów, więc lektura przypadła
mi do gustu. Według mnie pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, a co
najważniejsze najwierniejszym. Ile razy słyszymy w telewizji, że to właśnie
pies uratował komuś życie? Ile razy czytamy lub słyszymy historię o psim
bohaterze? Niestety czasem ludzie okazują się być bestiami, które pastwią się
nad tym biednym stworzeniem.. Moim zdaniem psa nie traktuje się jak zwierzę, tylko jak przyjaciela, które ma często czysto ludzkie odruchy. Ta książka jest doskonałym przykładem przyjacielskiego układu pies-człowiek.
,,Moją Tulipankę’’ polecam wszystkim miłośnikom zwierząt i ludziom,
którzy jeszcze nie odnaleźli swojego psiego powiernika. Jest to lektura idealna
na wolne popołudnie, gdyż czyta się ją bardzo szybko. Sądzę, że książka trafi
zarówno do dzieci jak i do dorosłych. Jeśli więc szukacie czegoś lekkiego,
będzie to dobry wybór.Ocena: 8/10
Poniżej trailer filmu animowanego, bazującego właśnie na ,,Mojej Tulipance''. Swoją drogą jest to pierwszy pełnometrażowy, wyreżyserowany film narysowany i namalowany ręcznie bez użycia papieru, a wyłącznie dzięki technologii komputerowej.
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Wydawnictwu StudioEMKA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zależy mi na Twojej opinii, ale proszę nie zostawiaj komentarzy typu ''Nie dla mnie'' lub ''Brzmi ciekawie''- wysil się trochę i doceń moją pracę. Zostaw adres swojego bloga, a na pewno zajrzę, jednak nie zostawiaj tu samych zaproszeń. Obraźliwe komentarze będą usuwane. Anonimie- podpisz się!