sobota, 31 sierpnia 2013

John Green- Gwiazd naszych wina



Autor: John Green
Tytuł: "Gwiazd naszych wina"
Wydawnictwo: Bukowy Las

Wreszcie nastał dzień, że i ja przeczytałam książkę, której nikomu chyba nie muszę przedstawiać. Uczta dla mej duszy. Nie przesadzę mówiąc, że dawno nie czytałam tak dobrej książki. Mówiąc, że to geniusz naszych czasów uwłaczałoby to godności tej książki, bo takie stwierdzenie to za mało. Nie ma słów, które by to opisały. Ot zwykły dzień, nagle na polski rynek księgarni wchodzi książka o niepozornym tytule "Gwiazd naszych wina''. Mijają kolejne dni, a czytelników coraz więcej, nagle lektura ląduje na szczycie list bestsellerów- zaręczam Wam, nie bez powodu.
Zastanawiacie się czy to w ogóle możliwe, aby napisać dobrą książkę o śmierci? Owszem można. Doskonałym przykładem są takie książki jak "Oskar i pani Róża'' oraz "Zanim umrę". Do jej szlachetnego grona spokojnie mogę zaliczyć "Gwiazd naszych wina". Ba! Ta książka sytuuje się o wiele wyżej! Śmierć to delikatny temat, a zwłaszcza jeśli dotyczy młodej osoby, która powinna mieć przed sobą całe życie, a tak naprawdę zostaje jej zaledwie parę lat, miesięcy albo nawet tygodni. Całe swoje życie musi zamknąć w tym niewielkim odcinku czasu, straci wszystko co ma i co mogłaby mieć. Taką właśnie wizję swojego życia ma bohaterka książki- Hazel Grace. Szesnastoletnia dziewczyna, chorująca na raka tarczycy w czwartym stadium, co powoduje, że jej nieodłącznym przyjacielem jest butla z tlenem, którą ciągnie za sobą dosłownie wszędzie. John Green idealnie stworzył jej postać. Hazel wprost nie da się nie lubić! Nie dzieje się tak, dlatego, że jej współczujemy czy też jest nam jej żal, wręcz przeciwnie- dziewczyna nie użala się nad sobą, a nawet żartuje ze swojej choroby. W wolnych chwilach (tych gdy nie leży na kanapie oglądając kolejne odcinki American Top Model) niechętnie uczęszcza na spotkania grupy wsparcia, na których poznaje chłopaka o imieniu Augustus lub po prostu Gus, który choruje na raka tkanki kostnej. Nastolatkowie odrazu przypadają sobie do gustu, a z czasem nawet do serca.


„- Czujesz się lepiej?

- Nie – wymamrotał Isaac, ciężko oddychając.

- Tak to jest z bólem – odpowiedział Augustus, a potem spojrzał na mnie. – Domaga się, byśmy go odczuwali”.*


"Gwiazd naszych wina" poruszyła mnie tak bardzo, że nie mogłam opanować swojego wzruszenia i gdy wertowałam kartka po kartce, coraz dalej w poszukiwaniu kolejnych zmagań Hazel wylewał się ze mnie coraz to większy potok łez. Do śmierci nie da się przyzwyczaić, ale wbrew pozorom z tą myślą da się żyć z uśmiechem na ustach. Tego właśnie nauczyła mnie ta piękna książka- korzystać z życia i spełniać swoje marzenia, nawet te najbardziej niemożliwe. Bohaterka miała jedno marzenie- poznać zakończenie swojej ukochanej książki "Ciosu udręki", które wydaje się tak bardzo nie jasne. W jego spełnieniu pomaga jej Gus. Czy im się uda? Jak będą wyglądały ich próby? O tym musicie przekonać się sami.
Podobnie jak we wcześniej wspomnianej książce- "Ciosie udręki" zakończenie tej opowieści jest niejasne. Sądzę, że tak naprawdę autor zostawia je nam- czytelnikom. Daje nam pole do popisu, ale również nie chce nas zawieźć, dlatego pozwala każdemu dokończyć ją samemu. Jest to jedna z najlepszych rzeczy w życiu jaka mnie spotkała.
W naszym życiu pojawiają się takie książki przy których czytaniu mamy natłok myśli, zdań i sformułowań na jej temat, ale zaraz po odłożeniu jej w naszej głowie nastaje pustka. Taka właśnie pustka wypełniała mnie, przez parę dni nie byłam w stanie sklecić nawet jednego zdania opisującego tę cudowną historię. Po przeczytaniu jej byłam pewna jednego- "Gwiazd naszych wina" to książka o której nigdy nie zapomnę, najlepsza książka ostatnich lat. To po prostu trzeba przeczytać i przeżyć to samemu! Polecam bezwarunkowo każdemu kto poszukuje w swoim życiu odpowiedzi na nurtujące go pytania- co z nami będzie? Oraz tym, którzy ze śmiercią nie mogą się pogodzić.

Ocena: 10/10

*cytat pochodzi z książki pt."Gwiazd naszych wina"

15 komentarzy:

  1. Nie dziwie się Twojej wysokiej oceny ;) też oceniłam 10/10 jedna z moich ulubionych książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Gwiazd naszych wina" to od teraz moja ulubiona książka, tak jak u Ciebie :). Green to istny geniusz!

      Usuń
  2. Wreszcie musi nadejść dzień kiedy i ja przeczytam wreszcie tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci, że masz to jeszcze przed sobą :). Jeśli byłabyś bardzo chętna, a nie miałabyś skąd jej zdobyć mogłabym Ci ją wypożyczyć :>

      Usuń
    2. dziękuję za propozycję, na pewno się odezwę, jeśli nie będę mogła jej zdobyć ;)

      Usuń
    3. Nie ma problemu, lubię takie pożyczki/wymiany i jestem na nie chętna, bo książka obiegowa to wspaniała okazja na poznanie osób z sfery blogowej :)

      Usuń
  3. Piękna i wzruszająca powieść :) zgadzam się z każdym Twoim słowem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest genialna! Łzy ciekły mi ciurkiem, gdy przewracałam kolejne kartki. A zakończenie..cóż- zaskakujące.

      Usuń
  4. No proszę, jaka entuzjastyczna opinia! Przeczytałam kiedyś odstraszający artykuł o tym autorze i jego poglądach, to potem nawet nie zastanawiałam się nad lekturą jego książek. Teraz sama nie wiem. Z jednej strony zachęcające recenzje na blogach, ale z drugiej - nie moja tematyka. Swoją drogą, przywołujesz tutaj "Oskara i panią Różę", utwór, który zupełnie nie przypadł mi do gustu, może to jakiś znak. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie zetknęłam się z żadną negatywną opinią i szczerze powiem, że wcale mnie to nie dziwi. Według mnie książka naprawdę godna opinii. Strasznie dziwi mnie też Twoje zdanie na temat "Oskara i pani Róży" :)

      Usuń
  5. Od dawna mam na nią ochotę, a Twoje wzruszenie w trakcie lektury, wzmaga mój apetyt na nią. Uwielbiam, gdy książka potrafi na mnie tak zadziałać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie mało która porusza i zmusza do łez, a tę spokojnie mogę stawić na czele tej listy. Bezwarunkowo polecam i sięgaj jak najprędzej :)

      Usuń
  6. Co tu dużo mówić, ta książka jest genialna. Zwykle nie wzruszam się przy książka czy na filmach, ale tutaj zrobiłam wyjątek, więc już przez sam ten fakt ją uwielbiam. Wiem, że wrócę do niej jeszcze nie raz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie samo zdanie jak Ty! Aktualnie poluję na "Papierowe miasta" i "Szukając Alaski", czuję że Green ponownie mnie nie zawiedzie.

      Usuń
  7. Bardzo przyjemna recenzja. Od dawna marzę o przeczytaniu tej książki. Nie tylko. O wszystkich książkach Greena.

    OdpowiedzUsuń

Zależy mi na Twojej opinii, ale proszę nie zostawiaj komentarzy typu ''Nie dla mnie'' lub ''Brzmi ciekawie''- wysil się trochę i doceń moją pracę. Zostaw adres swojego bloga, a na pewno zajrzę, jednak nie zostawiaj tu samych zaproszeń. Obraźliwe komentarze będą usuwane. Anonimie- podpisz się!