
Tytuł: Oddychając z trudem
Seria: Oddechy
Tom: II
Wydawnictwo: Feeria young
Ilość stron: 544
Pierwsza myśl po przeczytaniu tej książki? Co do jasnej cholery miało to być, ja się pytam?! Gdy przewróciłam ostatnią stronę poprzedniej części czułam wielki niedosyt, zdziwienie, rozgoryczenie i odliczałam dni do premiery drugiego tomu. Jednak wielkim bólem muszę stwierdzić, że się zawiodłam. BA! Jakże wielkie było moje rozczarowanie! Nie chodzi tu jednak o budowę opowieści, jej styl, czy też język, bo temu nie mogę zarzucić zupełnie nic, a wręcz przyznaję, że w tej sprawie autorka nie zawiodła mnie ani trochę.
Pierwsza myśl po przeczytaniu tej książki? Co do jasnej cholery miało to być, ja się pytam?! Gdy przewróciłam ostatnią stronę poprzedniej części czułam wielki niedosyt, zdziwienie, rozgoryczenie i odliczałam dni do premiery drugiego tomu. Jednak wielkim bólem muszę stwierdzić, że się zawiodłam. BA! Jakże wielkie było moje rozczarowanie! Nie chodzi tu jednak o budowę opowieści, jej styl, czy też język, bo temu nie mogę zarzucić zupełnie nic, a wręcz przyznaję, że w tej sprawie autorka nie zawiodła mnie ani trochę.