czwartek, 26 września 2013

WYNIKI KONKURSU!

Był to pierwszy konkurs jaki zorganizowałam, nagrodą była niespodzianka. Co nią było? Książka ze specjalną dedykacją ode mnie, która mam nadzieje przypadnie do gustu zwycięzcy. Uznałam, że skoro konkurs był wyjątkowy, bo z okazji urodzin bloga to i nagroda musi być wyjątkowa..:)

OTO NAGRODA:

Zwycięzcę wyłoniła maszyna losująca w postaci kielicha z karteczkami:


Żeby nie przedłużać.. 
ZWYCIĘZCĄ JEST...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Clary gratuluję Ci wygranej i skontaktuję się z jeszcze dziś z Tobą drogą mailową, aby nagroda mogła do Ciebie jak najszybciej powędrować!

niedziela, 22 września 2013

Pół-rocznica+ KONKURS!

Aż trudno uwierzyć, że to już pół roku! Czas minął tak szybko, że nawet nie zauważyłam kiedy się w to tak wdrążyłam. Aktualnie nie wyobrażam sobie życia bez bloga i zamierzam Was zamęczać moimi wypocinami jeszcze jakiś czas- bliżej nieokreślony. Miejmy nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej. Powinny być świeczki, szampan i tort- lub chociaż jego połowa :). Aczkolwiek wolę uczcić to w inny sposób, ponieważ do tego dochodzi druga okazja, która niezmiernie mnie ucieszyła. Otóż.. Books lover ma 100 obserwatorów! To wszystko nie może obyć się bez konkursu dla Was kochani, bo przecież gdyby nie Wy- blog nie miałby prawa bytu. Można pisać dla siebie, ale od tego są raczej notatniki schowane w głąb szuflady. Zaś blogi są po to, aby dzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi. Dzięki Wam kochani, mam z kim się dzielić :)! Jeszcze raz bardzo Wam za to dziękuję i mam nadzieję, że wytrwacie ze mną kolejne rocznice i te pół-rocznice również.

W ciągu pół roku blog zyskał:
obserwatorów- 100
wyświetleń- 4866
postów- 57
komentarzy- 345

Dziękuję Wam jeszcze raz za to, że jesteście!

KONKURS!

Przejdźmy do konkursu. Na czym będzie polegał? Jako, że jest to jubileuszowy konkurs wystarczy napisać w komentarzu "Zgłaszam się+ mail". Nagrodą w konkursie będzie niespodzianka ufundowana przez autora bloga, czyli mnie :). Obiecuję Wam, że nie pożałujecie. Wygranego wylosuję poprzez losowanie. Zgłoszenia przyjmuję do środy do północy. Wyniki zostaną ogłoszone w czwartek zaraz po wylosowaniu zwycięzcy.

ZASADY:
1. W celu zgłoszenia chęci wzięcia w konkursie należy napisać w komentarzu "Zgłaszam się+ adres mail", posiadanie bloga w obserwowanych oraz polubienie na facebooku( aczkolwiek obserwowanie i polubienie nie jest konieczne- zależy od chęci, jest to jedynie dobra wola kandydata),
2. Zgłoszenia przyjmuję do środy (tj. 25.09) do północy,
3. Zwycięzca zostanie wyłoniony poprzez losowanie,
4. Wyniki zostaną ogłoszone w czwartek około południa,
5. Nagrodą w konkursie jest niespodzianka wybrana przez organizatora.

Jeszcze bardzo Wam dziękuję i zachęcam do brania udziału w konkursie. Tymczasem ja idę świętować pół-urodziny Books lover!

czwartek, 19 września 2013

Magdalena Kawka- Wyspa z mgły i kamienia



Autor: Magdalena Kawka
Tytuł: "Wyspa z mgły i kamienia"
Wydawnictwo: MG

Słońce, piaszczysta plaża, morska bryza.. Marzenie wielu osób, prawda? Najlepiej byłoby gdyby taka pogoda trwała cały rok, a zmartwienia odchodziłyby same. Julia jako kobieta, która już wiele przeżyła postanawia zostawić swoje dotychczasowe życie i zrobić coś dla siebie. Idea jest piękna- w końcu każdemu coś się należy, a bohaterka pokazuje, że nie należy odkładać swoich planów na przysłowiowe "potem", które przecież nigdy nie nadejdzie. Kobieta przekazuje nam jedną ważną myśl, o której nie powinniśmy zapominać- wszystko jest możliwe i to co masz zrobić jutro, zrób dziś. Jednak nie wszystko jest takie kolorowe jak nam się wydaje.. W końcu przecież to książka, której musi towarzyszyć jakaś akcja, choćby minimalna. Tak więc Julia już na samym początku swojego pobytu na rajskiej wyspie nie może odpocząć. Wszystko bowiem komplikuje pewien ranny mężczyzna, któremu kobieta decyduje się pomóc, jednak poszkodowany za wszelką cenę nie chce zgodzić się na trafienie do szpitala.. W sumie mogłabym rzec, że od tego momentu zaczyna się cała akcja, Julia zostaje wplątana w sprawę, która sięga czasów II wojny światowej! Przeciwnicy literatury historycznej- nie obawiajcie się, powieść jest obyczajowa i naprawdę dobrze się ją czyta, a wątek historyczny wcale nie jest rozległy, aczkolwiek jest bardzo ważny.
Choć było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Kawki, autorka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Czym? Ogromem opisów, które były bardzo obszerne i obrazowe widziane oczami Julii. Momentami czułam się tak, jakbym znajdowała się obok bohaterki na piaszczystej plaży Krety.
Jednym zasadniczym błędem jest niedopracowany wątek kryminalny, który wydawał się zupełnie niepotrzebny, ponieważ finał miał nijaki. Jednak całość świetnie reguluje te niedociągnięcia.

''Opoka, skała, matka, na której opiera się istnienie rodziny, a która w głębi duszy chciałaby być wiatrem, co przyleci znad gór.''*

Lekturę uważam za bardzo ciekawą i udaną, ponieważ postawa Julii wiele mnie nauczyła. Przede wszystkim bezgranicznego oddania dla rodziny. Kobieta całe swoje życie poświęcała swoim córkom i im dzieciom. Wcześniej nawet nie pomyślała o swoich potrzebach, bagatelizowała je dla bliskich. Jednak bohaterka udowadnia, że kobiecie po pięćdziesiątce też się coś należy od życia, że jej jedyną rolą nie jest rola babci, wychowującej wnuki. Każdy przecież ma jedno życie i ma je po to, aby spełniać swoje marzenia.
Książkę polecam wszystkim kobietom, które zwątpiły, że ''coś im się od życia należy'' oraz wszystkim tym, którzy mają ochotę na krótką podróż na Kretę. Naprawdę polecam tę lekturę i podpisuję się pod nią rękoma i nogami, poprzez wartką akcję i bogate opisy, Magdalena Kawka zapewnia nam mile spędzone godziny pod kocem z herbatą w ręku i dzięki niej możemy poczuć słońce na twarzy, nawet w tak deszczowe dni jak dzisiejszy.

Ocena: 8/10

*cytat pochodzi z książki pt."Wyspa z mgły i kamienia"

Książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa MG.

niedziela, 15 września 2013

Niedzielne lenistwo- DYSKUSJA

Postawiłam na niedzielę. Sądzę, że każdy z nas ma czas i chętnie zwalczy niedzielną nudę. Co Wy o tym sądzicie? Podoba Wam się pomysł niedzielnych dyskusji? Postanowiłam urozmaicić czymś blog, bo przecież gdybym wstawiała tu tylko recenzje i podsumowania miesiąca, byłoby tu dość smutno i szaro. A tak, dam nam możliwość bliższego poznania i rozwiania wszelkich smutków i przede wszystkim jesiennej chandry, która niebezpiecznie zbliża się wraz z pogodą.
No właśnie chandra.. Czy uważacie, że jest nieodłączną częścią jesieni? Moim zdaniem wcale tak być nie musi. Według mnie jest to jedna z najpiękniejszych pór roku- złota polska jesień. Brzmi cudownie, prawda? Kolorowe dywany liści, cudowne zapachy przetworów domowych oraz oczywiście deszczowe wieczory z książką i czekoladą w ręku. Nie wiem jak to możliwe, ale właśnie teraz znajduję najwięcej czasu na nadrabianie książkowych zaległości.. Wszyscy raczej robią to w wakacje, a u mnie wręcz przeciwnie- narobiłam sobie wtedy najwięcej zaległości.
Może teraz krótkie zasady tej całej "zabawy", chociaż nie przeczę, czasem będą poważne tematy. Według mnie powinny pojawiać się tu dosyć często. Jako tako nie ma stałych rygorystycznych zasad, przecież to nie wojsko, a lekkie dyskusje :). Przede wszystkim proszę Was o zostawianie pod ostatnim postem dyskusyjnym propozycji tematów na jakie chcielibyście porozmawiać i oczywiście swojego zdania na temat w powyższym poście.
Przepraszam, ale dziś będzie ogólny misz masz z racji tego, że jest to po prostu post organizacyjny. A jak sami dobrze wiecie- najwięcej przy tym roboty :)
Chciałam dziś z Wami porozmawiać o wymianach książkowych. Czy uważacie, że jest to dobry pomysł? Moim zdaniem jest to doskonały pomysł na bliższe poznanie się, aczkolwiek byle komu mojej książki bym "nie wypożyczyła". Dlaczego? Otóż dlatego, że czasem owe pożyczki nie wracają, a ślad po danej osobie zaginął. Ostatnio wpadł mi nawet pewien pomysł do głowy, aby taką pożyczkę zorganizować. Oczywiście nie byłoby to pewnie na wielką skalę, a wszystko trzeba by było jeszcze ustalić. Chciałabym po prostu dowiedzieć się czy byłby ktoś chętny? :) Piszcie swoje zdanie i propozycję na kolejną niedzielę!

czwartek, 12 września 2013

English matters- nauka języka



Dla każdego człowieka uczącego się w XXI wieki jednym z najważniejszych priorytetów jest nauka języków. Szczególnie stawiamy na angielski. Dlaczego? Jest to język uniwersalny- każdy go zna, więc bez problemu porozumie się z kimś za granicą. Wielkim utrudnieniem jest nieznajomość tego języka, choćby w podstawie. Właśnie dla takich osób powstają czasopisma, które mają na celu naukę angielskiego w przyjemny sposób- poprzez ciekawe artykuły i dość zrozumiałe słownictwo.
Bardzo zależy mi na doszlifowaniu mojej znajomości angielskiego, więc bez zastanowienia sięgnęłam po "English matters". Drugim powodem dla jakiego sięgnęłam po ten magazyn był zachęcający artykuł na temat Jennifer Lawrence, która grała w "Igrzyskach śmierci". Jedynym minusem jaki posiada te czasopismo jest dość wysoka cena oraz to, że jest to dwumiesięcznik.
Zacznijmy od początku. Artykuły czytałam z zapartym tchem i nawet średnia znajomość angielskiego nie przeszkodziła mi w rozumieniu tekstu, gdyż trudniejsze słówka znajdują się w słowniczku na dole strony. Myślę, że jest to idealny wybór dla tych, którzy poszukują przyjemnego sposobu na naukę oraz są rządni nowych i ciekawych informacji. Miłośnicy kultury brytyjskiej z pewnością już dawno zapoznali się z tym numerem. Niektórzy wolą czerpać informacje z nudnych podręczników, wypełnionych sztywnymi schematami, jednak ja wolę sięgnąć po magazyny, które zawierają ciekawe artykuły z historii, kultury czy też życia codziennego. Dodatkowym udogodnieniem są dołączone do niektórych tekstów nagrania MP3.
Co jeszcze? Zwolennicy mody również znajdą coś dla siebie w artykule poświęconym Jasperowi Conranowi- brytyjskim projektancie mody. Szerokie pasmo ciekawych tekstów zawiera wszystko czego młody człowiek potrzebuje- począwszy od świata filmu, przez podróże, aż po historię. Czas spędzony na czytaniu uważam za naprawdę miły i subtelny. Nigdy nie sądziłam, że nauka może być przyswajana w tak przyjemny sposób!
Każdy numer jest podzielony na siedem kategorii: aktualne informacje, tematyka społeczna, kultura, ochrona środowisko, hobby, podróże, słownictwo. Sporo tego, prawda? Dlatego też uważam, że jest to idealne czasopismo dla każdego. A może nie jesteście zwolennikami angielskiego, ale ciekawią Was inne języki? Nie ma problemu! Wydawnictwo colorful proponuje również naukę takich języków jak: niemiecki, hiszpański, francuski oraz rosyjski. Ba! Nawet dla biznesmenów coś się znajdzie, między innymi: Businnes English. Ja zamierzam być wierną czytelniczką tego magazynu. A jakie jest Wasze zdanie?

Ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję wydawcy- Colorful media.

środa, 11 września 2013

Agnieszka Łaska- Magiczna Tajemnica


Autor: Agnieszka Łaska
Tytuł: "Magiczna Tajemnica"
Wydawnictwo: Novae res

Już na samym początku moi kochani Czytelnicy muszę Was bardzo przeprosić, że za tę recenzję zabierałam się tak długo, ale nigdy nie miałam aż takiego dylematu, żeby kompletnie nie wiedzieć co o książce napisać. Godzina- tyle zajęło mi przeczytanie bardzo krótkiej książki jaką była "Magiczna Tajemnica", a ja i tak uważam, że to zbyt wiele zmarnowanego czasu. Tak, niestety nie mogę inaczej tego nazwać.. Bardzo chciałabym wykrzesać z tej książki cokolwiek, ale nie potrafię.

"Posłaniec odleciał, a my ruszyłyśmy do naszego strumyka, aby nacieszyć się  pięknem leśnego krajobrazu. Dotarłyśmy tam w kilka anielskich chwil."*

Zacznijmy od początku. Agnieszka Łaska próbuje wprowadzić nas w świat fantastyki, coś pomiędzy światem ludzi, a aniołów. Głównymi bohaterkami są dwie dziewczyny- nastolatki, które prowadzą podwójne życie. Co to znaczy? Obie są zarówno aniołami, jak i zwykłymi ludźmi. Nocami przebywają w anielskim świecie, zaś za dnia prowadzą normalne życie. Poznajemy bohaterki w szczególnym dla nich czasie, w dniu pasowania na Anioła Stróża, niestety same nie mogą nimi zostać, dlatego też wszystkiemu przypatrują się z boku. Uwaga zaskoczenie! Nadszedł czas wyboru osoby, która obroni ich wspaniały świat przed złymi osobnikami. Zgadnijcie kogo wybiorą? Bingo! Jestem pewna, że zgadliście.. Przez te kilkadziesiąt stron dziewczyny poszukują magicznego przedmiotu, który muszą wrzucić do magicznej studni, aby niebezpieczeństwo minęło. Uważacie, że przesadzam z używaniem słowa "magiczne" i "anielskie"? W takim razie sięgnijcie do książki. Autorka używa tych przymiotników co najmniej kilka razy na jednej stronie!
Jeszcze nigdy nie przytrafiło mi się czytać książki, która jest napisana tak banalnym językiem. Czułam się jakbym czytała wypociny dziewczynki z podstawówki. Przepraszam pani Agnieszko, uważam że ma pani wiele potencjału, ale niestety nie dało się go zauważyć w tej książce. Skąd ta pewność o pani umiejętności pisania? Po przeczytaniu "Wprowadzenia"( czyli wstępu autora) byłam zachwycona i oczarowana językiem i formą jaką tam znalazłam. Idea była piękna- siła przyjaźni, która przetrwa wszystko i będzie z nami zawsze. No nic.. każdy ma wzloty i upadki. Tu niestety jest upadek, ale przecież aby znaleźć się na szczycie trzeba mieć pod górkę.
Rozmyślałam i rozmyślałam, w czym tkwi problem. Uważam, że autorka chciała zamieścić zbyt wiele w tak małej książeczce. Poza tym.. język- według mnie nie do czytania. Co kilka stron wybuchałam gromkim śmiechem z banalności sytuacji.
To by było na tyle. Naprawdę nie chciałam wyżyć się na tej książce i przepraszam jeśli komukolwiek dałam to odczuć, ale inaczej nie potrafiłabym przekazać mojej opinii na temat "Magicznej Tajemnicy". Dopóki nie przeczytałam tej książki, sądziłam że nie da się napisać książki poniżej poziomu "50 twarzy Greya", ale uwierzcie mi- przy tej książeczce mogłabym ją uznać za dobrą. Komu mogłabym polecić tę książkę? Myślę, że mogłaby sprostać wymaganiom 10-letnich dziewczynek, które łakną nastoletnich historii.

Ocena:1/10

*cytat pochodzi z książki pt."Magiczna Tajemnica"

Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu.

poniedziałek, 9 września 2013

Przerywnikowo, Dyskusyjnie, Depresyjnie

Witajcie!
Dziś postawiłam na mały przerywnik, gdyż dopadł mnie moment, gdy pustka zawitała w mojej głowie i sklecenie paru zdań jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Czuję, że to wszystko przez stres jaki towarzyszy mi odkąd rozpoczęłam najkrótszy rok szkolny w moim życiu- KLASA MATURALNA. Tak, wiem- przeżywam i nie ja pierwsza i nie ostania, ale uwierzcie mi- łatwo mówić, ciężej zrobić. Przede mną bezwiednie leży deklaracja maturalna i czeka, aż wezmę w garść czarny długopis i dokonam wyboru, jakie to przedmioty będą spędzały mi sen z powiek. Decyzja pada na rozszerzony polski, biologię oraz filozofię. Teraz zostaje tylko pytanie, czy dam radę? Wybrałam również już mój temat maturalny na ustną prezentację z języka polskiego. W sumie, nie ma się co bać, bo jest to temat, który naprawdę mi leży i czuję się z nim znakomicie, nie da się mnie zagiąć. Chcecie wiedzieć jak brzmi?

"Wybrane dzieła literackie i filmowe potraktuj jako źródło wiedzy o zjawisku narkomanii, zaprezentuj zdobytą w ten sposób wiedzę oraz skonfrontuj ją z poglądami psychologów i socjologów."

Według mnie temat idealnie trafia w moje gusta. Jest prosty i przyjemny, przeczytałam na ten temat tyle książek, że chyba nie ma takich, jakie pominęłam. A może Wy macie jakieś pomysły i zaproponujecie mi jakiś film lub książkę poruszające ten problem? Będę bardzo wdzięczna za wszelką pomoc :)!
Odbiegając od tematu, czytałam ostatnio bardzo króciutką książeczkę (całe szczęście, że nie była dłuższa) pt."Magiczna tajemnica" i wiecie co? Pierwszy raz nie mogę zebrać się do napisania recenzji, gdyż sama nie wiem co mogłabym o niej napisać.. Była to zdecydowanie najgorsza książka w moim życiu i uwierzcie mi- Grey przy tym to arcydzieło.
Zauważyłam, że czytelnicy blogów chętnie wypowiadają się w dyskusjach, więc i ja postanowiłam takie posty zamieszczać na mojej stronie. Zostaje tylko jeszcze wybór dnia- może czwartek? Prosiłabym tylko, aby do czwartku zamieszczać propozycję tematów jakich miałby dotyczyć post. Co Wy na to? Wypowiedzcie się o tym, co sądzicie w ogóle na temat takich dyskusji- czy to ma sens i rację bytu?
To by było na tyle, nie będę Was bardziej zamęczać. Ot tak, chciałam się komuś wygadać i ponarzekać- wybór padł na Was, moi kochani Czytelnicy. Mam nadzieję, że jeszcze tu jesteście i nie zrezygnujecie z czytania moich marnych wypocin, które staram się udoskonalać.

czwartek, 5 września 2013

Marlena Ledzianowska- Samobójstwo



Autor: Marlena Ledzianowska
Tytuł: "Samobójstwo"
Wydawnictwo: Novae res

Starcie dwóch przeciwstawnych światów- młody hedonista, narcyz, aczkolwiek pedant oraz trzydziestoletnia poukładana i perfekcyjna nauczycielka. Co łączy tak dwie różne osoby? Z pozoru nic, po prostu ze sobą sąsiadują, choć nawet nie wiedzą jak wyglądają. Nie zaskoczę tu nikogo, jak powiem, że cele w życiu również mają kontrastowe- Kacprowi zależy na rozrywce oraz jak najlepszym sposobie na wzbogacenie się, zaś dla Teresy najważniejsze jest dobro innych. Kobietę coraz bardziej drażnią nocne wojaże młodego sąsiada, więc nie wahając się pisze do niego skargę drogą mailową. Z czasem nawiązują kontakt korespondencyjny, tylko że listy stają się coraz bardziej emocjonalne i wylewne.. Obu doskwiera coraz bardziej samotność oraz chęć zmiany w życiu. Jak potoczą się ich losy? Przekonajcie się sami sięgając po tę lekturę.

"Co prawda, nie znamy się osobiście, ale jako że jesteśmy sąsiadami, powinniśmy nawiązać w miarę poprawną więź. Bardzo bym tego pragnął."*

Z początku książka nie zrobiła na mnie dobrego pierwszego wrażenia, dość nudny zarys fabuły, nic nie mówiąca okładka. Jedyne czym mnie do siebie zachęciła to intrygujący tytuł- sami przyznajcie, "Samobójstwo" brzmi ciekawie. Nawet nie przypuszczałam, że tak wciągną mnie perypetie życiowe Kacpra i Teresy. Z każdą stroną niecierpliwie czekałam na dalszy rozwój wydarzeń. Może akcja nie jest wybitna, ani też nie znajdziemy tam miliona wydarzeń, które nas zaskoczą, aczkolwiek tę książkę spokojnie można zaliczyć do tych napisanych przez życie. Powieść czytało się lekko, gdyż język jaki dominował był prosty i nie zawierał zawiłych sformułowań. Poprzez "Samobójstwo" utwierdziłam w sobie przekonanie, iż łatwiej jej zwierzyć się ze swoich problemów osobie obcej, niż najbliższej. Sama bardzo często doznaję takich sytuacji i szczerze powiem, że w życiu również się to sprawdza. Jeśli bliski jest Wam problem mobbingu w pracy lub jeśli po prostu Was to interesuje, znajdziecie tam wątek dla siebie. Teresa boryka się z własną przełożoną- wicedyrektorką, która robi wszystko, aby pozbawić ją posady. Czy takim osobom należy ulegać tylko dlatego, że mają nad nami władzę? Na to pytanie odpowie Wam dzieło Marleny Ledzianowskiej.
Niestety wszystko ma swoje minusy i ta książka nie stanowi w tym wyjątku. Jednak największym z nich jest przewidywalny przebieg fabuły. Już od początku książki wiedziałam jaki będzie finał tych potyczek, aczkolwiek nawet to nie ostudziło mojego zapału. Drugim zauważalnym minusem jest niedosyt jaki czułam zamykając powieść. Przez cały czas autorka skupiała się i starała się opisywać każdą sytuację dosyć szczegółowo, a na koniec skróciła wszystko do minimum, tak jakby chciała po prostu "odpękać", a przecież to właśnie były najważniejsze momenty. W "Samobójstwie" każdy znajdzie coś dla siebie, począwszy od sensu życia, poprzez przyjaźń i miłość, aż do mobbingu. Powieść spokojnie mogłabym zaliczyć do tych poruszających naszą naturę egzystencjalną i zmusza nas do refleksji nad sensem naszego istnienia i odpowiada na najważniejsze pytania każdego człowieka: Kim jestem? I po co żyję?

Ocena: 7/10

Przeczytane dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae res.

*wszystkie cytaty pochodzą z książki pt." Samobójstwo"

wtorek, 3 września 2013

Podsumowanie sierpnia+ stosiki

Wakacje minęły zdecydowanie za szybko, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem  i trzeba zacieśnić pasa i brać się porządnie do roboty. W końcu czeka mnie najkrótszy rok szkolny w moim życiu- klasa maturalna! Moje plany na najbliższy rok? Walczyć z moim lenistwem i popracować nad samozaparciem i systematycznością. Zastanawiam się jak ja to robię, że w roku szkolnym zawsze mam jakoś tak więcej czasu na czytanie i wszystko inne, a gdy teoretycznie miałam 2 miesiące wolnego, nie miałam czasu na nic. No ale wróćmy do tematu tego postu, tak więc podsumujmy sierpień.

Przeczytanych: 9
Zrecenzowanych: 5 (strasznie słaby wynik..)
Ilość przeczytanych stron: 3247
Średnio na dzień: 104
Najlepsza książka: "Gwiazd naszych wina" (10/10)
Najgorsza książka: "Ruth" (5/10)


Dość pokaźny zbiór, większość z nich stanowią książki zakupione w świetnej cenie w najlepszej księgarni na świecie! O czym mowa? Oczywiście o Dedalus- odkryłam ją podczas mojej wycieczce po Warszawie (naprawdę polecam!). 
Zacznijmy od góry:
"Samobójstwo" Marleny Ledzianowskiej- recenzencki od novae res
"Harry Potter i Insygnia śmierci"- zakup własny w Dedalusie (w końcu zdobyłam ostatnią część i cała seria godnie prezentuje się w mojej biblioteczce)
"Zaklęci w czasie" Audrey Niffenegger- jw.
"Przez burze ognia" Veronica Rossi- jw.
"Prochy" Ilsa J.Bick- jw.
"Gwiazd naszych wina" John Green- zakup własny w Empiku (absolutna perełka w moich zbiorach!)
"Żelazny król" Julie Kagawa- zakupione w Dedalusie
"Trzy wierzby" Ann Brashers- pożyczone od przyjaciółki
"Intruz"- jw.

Teraz czas na coś z czego niezmiernie się cieszę, gdyż to od Barbary Rosiek zaczęła się moja pasja do ciężkich tematów literatury. Książki to cały pakiet wszystkich dzieł Rosiek, zapożyczony od chrzestnej. Jestem z niego naprawdę dumna!

Jak widzicie większą część stanowią książki zakupione przeze mnie, gdyż recenzyjne przyszły dopiero dzisiaj i zaraz po szkole odebrałam je na pocztę. Muszę powiedzieć, że wydawnictwa naprawdę mnie rozpieszczają, ale za to nie dbają o mój kręgosłup, gdyż do domu trafiłam z trzema paczkami, które swoją drogą nie były lekkie. Za to są to wspaniałe pozycje książkowe, aczkolwiek ukażę Wam je dopiero pod koniec tego miesiąca jako podsumowanie września, bo przecież co za dużo to niezdrowo :>.

Czy coś przypadło Wam do gustu? Coś szczególnie mi polecacie? A może wręcz przeciwnie i odradzacie?


PS: Blog jest bliski uzyskania 100 obserwatorów i mam dla Was małą niespodziankę. Co to będzie? Dowiecie się, kiedy licznik przekroczy magiczną setkę. Natomiast już teraz bardzo dziękuję każdemu z osobna, który tym obserwatorem jest, gdyż sprawia mi to ogromną radość i motywuje do dalszej pracy, ponieważ daje mi to świadomość, że jednak chyba ktoś czyta moje wypociny :). Jeszcze raz dziękuję Kochani Czytelnicy!