środa, 24 kwietnia 2013

,,Dotyk Julii'' Tahereh Mafi


Autor: Tahereh Mafi
Tytuł: ,,Dotyk Julii''
Wydawnictwo: Otwarte

Na świeżo po lekturze siedzę z szeroko otwartą buzią i nie mogę podnieść mojej szczęki z ziemi. Dlaczego? Nie, wcale nie dlatego, że książka trafiła od tego momentu na półkę moich najlepszych książek. Może byłoby tak gdybym skończyła czytać ją po pierwszej połowie. Potem po prostu akcja zgasła.. tak jakby autorka chciała po prostu ''odpękać'' co staje się bardzo widoczne dla czytelnika, bynajmniej dla mnie. No ale może zacznijmy od początku.
Julia, młoda wyobcowana dziewczyna. Zamknięta w czterech ścianach przez jej niecodzienny problem. Trafiła do ośrodka dla psychicznie chorych z powodu zabójstwa małego chłopca.. Zdradzona przez wszystkich, nawet najbliższych. Julia spędziła 263 dni w zamknięciu. Nie pamięta jak to jest z kimś rozmawiać. Zapomniała ludzkiej mowy, poszczególnych słów. Nie dotknęła nikogo, nie odważyłaby się. Nie po tym co się stało. Gdy nagle przyprowadzają jej współwięźnia..
Wyobraźcie sobie jak to jest nie móc nikogo dotknąć? Nie czuć pod opuszkami palców aksamitu czyjejś skóry. Żyć w wyobcowaniu przez większość swojego życia. Nie wiedzieć jak czuje się przytulana osoba. Nie wiedzieć jak to jest być kochaną. Wyobraźcie sobie, że wasz dotyk rani jak miliony ostrzy wbitych w ramię. Że wasz dotyk zabija. Julia nie musi sobie tego wyobrażać, ma to na co dzień.

"Spędziłam w zamknięciu już 264 dni. Towarzystwa dotrzymują mi tylko (...) liczby w mojej głowie.
1 okno. 4 ściany. 1,5 metra kwadratowego powierzchni.(...)
Minęło 6336 godzin, odkąd dotknęłam innej ludzkiej istoty."


Okładka jest fenomenalna. Przykuwa uwagę potencjalnego czytelnika. Plus dla książki. Od dłuższego czasu chciałam po nią sięgnąć, gdyż słyszałam o niej wiele pochlebnych opinii. Z tupaniem nóg i pocieraniem rąk nie mogłam doczekać się chwili, gdy chwycę ją w rękę. Po długim oczekiwaniu wreszcie trafiła na moją półkę. Nie czekałam ani chwili i od razu zaczęłam czytać. Pierwszą połowę pochłonęłam w jedną noc. Przez cały następny dzień ciągle o niej myślałam i w wyobraźni tworzyłam przeróżne scenariusze dalszej części. Kolejne strony wydawały mi się niedokończone. Czułam ogromny niedosyt. Akcja owszem była. Ale potoczyła się tak szybko, że nawet nie zorientowałam się, kiedy się skończyła. Przewracając ostatnią kartkę byłam w ogromnym szoku. Byłam smutna, że moja wspaniała przygoda z tymi bohaterami skończyła się niestety już w połowie.. Niestety nie można mieć wszystkiego. Mimo doskonale zapowiadającego się początku, końcówka nie powalała. Przez co książka traci w moich oczach. Sam pomysł na książkę jest intrygujący i zachęcający do czytania. Minusem powieści jest zbyt szybko rozgrywająca się akcja, której osobiście poświęciłabym najwięcej czasu. ,,Dotyk Julii'' sprawił, iż spojrzałam na moje życie z innej perspektywy. Pomyślałam o ludziach dla których rzeczy, które są dla nas czymś zwykłym i naturalnym, są czymś za co oddaliby bez zastanowienia każdą chwilę swojego życia, każdą cenę. 

Ocena: 6/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMzgybzZY5bfy_4nFbk1vNLJi-52P3yMN7uvZx4IQypXOJLPW-lirQNcjRjPhBHO9rGWC7EmQPLW7ZPLviqHq9-9PJSR8S67q0czRFElIdYlwMNtNpPcAJff5_EGfxCzZKYdLmW78eg1aK/s200/czytam-fantastyk%25C4%2599+-1.png
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zależy mi na Twojej opinii, ale proszę nie zostawiaj komentarzy typu ''Nie dla mnie'' lub ''Brzmi ciekawie''- wysil się trochę i doceń moją pracę. Zostaw adres swojego bloga, a na pewno zajrzę, jednak nie zostawiaj tu samych zaproszeń. Obraźliwe komentarze będą usuwane. Anonimie- podpisz się!